"Żyć umierając"
Umieram żyjąc.
Czy to możliwe?
Na zewnątrz uśmiechnięta, radosna, szczęśliwa.
W środku niczym przepełniona goryczą czara,
W dodatku pełna krwi.
Rozdrapane rany na sercu goją się powoli.
Prawdę mówiąc wcale się nie goją, bo nie chcą im na to pozwolić.
Na nowo rozrywają me ciało, by i serce pękało.
Nic nie daje zszywanie, nitka zbyt słaba.
A ja nie mam sił, by powiedzieć : "dość".
Pozwalam dręczyć mą duszę,
Zabijać powoli.
Przecież umarli nie czują bólu.
Umarłam, wraz z ostatnim tchnieniem wiosennego wiatru.
Powstanę, gdy nadejdzie czas.
Powstanę, by połączyć nas.
I umrę, żyjąc,
Zostawię kochając,
Uśmiechnę się, płacząc